Śliwka odpowiedział na zarzuty Wołoszańskiego, przypominając, że poseł Koalicji Obywatelskiej był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL. „Kwity, kwity. A kto donosił SB o homoseksualnych skłonnościach dziennikarzy?” — zapytał, nawiązując do kontrowersyjnych praktyk Wołoszańskiego w przeszłości.

Andrzej Śliwka zwrócił uwagę na hipokryzję ze strony Wołoszańskiego, pytając: „Kto na wielu spotkaniach pobierał od funkcjonariuszy wywiadu PRL pieniądze w ramach ‘refundacji’ odbywanych spotkań, wydatków na lunch?”

Wołoszański stara się przedstawiać siebie jako obrońcę demokracji, podczas gdy jego przeszłość zdecydowanie tego nie potwierdza.