O sprawie donosi „Financial Times”. W rozmowie z brytyjskim dziennikiem minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska zdradziła, że prowadzi rozmowy z kilkoma państwami, które mogłyby przyjąć eksponaty ewakuowane z Polski w przypadku rosyjskiej napaści. Chodzi o obrazy, rzeźby, rzadkie książki, instrumenty muzyczne czy archiwalne dokumenty. Trwają prace nad listą dzieł przeznaczonych do „priorytetowej ewakuacji”, bo – jak przyznaje minister, „nie da się ewakuować wszystkiego”.
W celu zabezpieczenia dzieł sztuki w resorcie powstał departament zarządzania kryzysowego, na którego czele stanął były zastępca szefa kontrwywiadu wojskowego Maciej Matysiak. Pracownicy departamentu korzystają z doświadczeń Ukrainy, która po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji ewakuowała część dzieł sztuki do Polski.