Na konferencji prasowej w Sejmie posłowie Prawa i Sprawiedliwości odnieśli się dziś do zaproponowanego przez rząd Donalda Tuska budżetu na 2025 rok. Poseł Zbigniew Kuźmiuk zwrócił uwagę, że zgodnie z projektem, zabraknie środków na pokrycie wielu zaplanowanych wydatków.

- „Przypomnę jeszcze raz, że ten budżet charakteryzuje się paroma cechami, pokazującymi że jest to budżet bardzo zły dla polskiego państwa. Jego deficyt jest identyczny jak wszystkie dochody budżetowe w 2015 r., czyli w ostatnim budżecie koalicji PO-PSL. Deficyt ten jest tak gigantyczny, że oznacza konieczność pożyczenia 1/3 środków finansowych na każdy wydatek budżetowy. Minister finansów, a często i pan premier podkreślają, jak duże wydatki będą na poszczególne dziedziny naszego życia. Nie mówią tylko, że 1/3 pieniędzy na każdy z tych wydatków trzeba będzie pożyczyć”

- powiedział.

- „Deficyt jest tak ogromny, że sięga prawie 50 proc. dochodów budżetowych. Nigdy w historii po 89. r. żaden minister finansów nie odważył się przedstawić tak skonstruowanego budżetu”

- dodał.

Jeszcze poważniejszym problemem jest niezgodność ustawy budżetowej z Konstytucją.

- „Pięciu instytucjom, które samodzielnie przygotowują projekty swoich budżetów, których nie udało się obecnej władzy podporządkować – TK, SN, KRS, IPN – tym instytucjom obcięto budżety. Jest to naszym zdaniem budżet niekonstytucyjny, ponieważ art. 195. ust. 2 konstytucji mówi, że sędziom TK zapewnia się godziwe warunki pracy i wynagrodzenia. To będzie najprawdopodobniej oznaczało, że pan prezydent będzie wręcz zmuszony, aby odesłać ten projekt budżetu do TK i wszystko wskazuje na to, że w cztery miesiące od wejścia budżetu do Sejmu nie będziemy mieli opublikowanego budżetu w Dzienniku Ustaw ze wszystkimi tego konsekwencjami”

- wyjaśnił poseł Kuźmiuk.

Poseł Janusz Kowalski przywołał słowa ministra Macieja Berka, który wyjaśnił, co oznacza uznanie ustawy budżetowej za niekonstytucyjną.

- „Oddajmy głos tutaj ministrowi Berkowi, człowiekowi Donalda Tuska, który kilka miesięcy temu - w czerwcu 2024 r. - wprost mówił, że sytuacja, w której ustawa budżetowa uznana byłaby za niekonstytucyjną, wymagałaby natychmiastowych prac legislacyjnych w Sejmie po to, żeby ten wymóg ustawowy spełnić. W naszej ocenie jest to prawie niemożliwe i oczywiście będziemy się spierać, czy otworzy to drogę do przyspieszonych wyborów. Ja nie ukrywam, że im szybciej ta niekompetentna i szkodliwa dla Polski ekipa odejdzie, tym dla Polski lepiej”

- podkreślił.