Według ustaleń gazety, Rosjanin – jak twierdzą służby, funkcjonariusz FSB działający pod przykryciem – oraz jego żona od kilku miesięcy przebywali w Polsce, oficjalnie w ramach projektu edukacyjnego wspieranego z budżetu MSZ. Program objęty jest restrykcyjnymi kryteriami, a kandydaci przechodzą wieloetapową selekcję. Z dokumentów wynika jednak, że w tym przypadku procedury mogły zostać ominięte.
Małżeństwo trafiło na specjalną listę rekomendowanych, co umożliwiło im dostęp do środków publicznych i ułatwiło legalizację pobytu. Według śledztwa, które obecnie prowadzi ABW, osoby te miały prowadzić działalność wywiadowczą na rzecz Rosji, a także przygotowywać środki i zaplecze logistyczne mogące posłużyć do sabotażu.
Sprawa rodzi coraz więcej pytań dotyczących nadzoru nad programami stypendialnymi, które – jak podkreślają eksperci ds. bezpieczeństwa – mogą być potencjalnie wykorzystywane przez obce służby jako „furtka” do legalizacji agentów. Podkreślają też, że rekrutacja cudzoziemców finansowana przez państwo powinna być każdorazowo konsultowana ze służbami specjalnymi.
ABW kontynuuje czynności operacyjne i śledcze, a zatrzymani Rosjanie pozostają tymczasowo aresztowani pod zarzutem szpiegostwa oraz przygotowań do aktów terroru na terenie Polski.
