Szef polskiej dyplomacji odwiedza Londyn, gdzie wczoraj spotkał się m.in. z szefem Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych. W poniedziałek natomiast będzie rozmawiał ze swoim brytyjskim odpowiednikiem oraz szefem tamtejszego resortu obrony. Głównym tematem tych rozmów jest wsparcie napadniętej Ukrainy.
- „We własnym interesie powinniśmy, jako Zachód, zrobić wszystko co w naszej mocy, aby Ukrainie jak najszybciej przekazać skuteczne siły odpierania napadu powietrznego. Polska zrobiła to, co może. My sami mogliśmy mieć osiem baterii rakiet Patriot, mamy dwie. Jako państwo frontowe więcej już dać nie możemy”
- powiedział Sikorski w czasie konferencji prasowej.
Szef MSZ został również zapytany o swój wywiad dla „Financial Times”. Wiele komentarzy wywołało stwierdzenie Sikorskiego na temat konieczności zestrzeliwania nad Ukrainą rosyjskich pocisków mogących zmierzać w kierunku Polski.
- „Wszyscy wiemy, że jak dron już wleci w polską przestrzeń powietrzną, to zastrzelenie nie jest bez skutków, może komuś zrobić krzywdę. To jest kwestia, w której ja mam osobiste zdanie. Nie zapadły żadne decyzje”
- oświadczył.