Jak wskazuje gazeta, skuteczność tej ofensywy może mieć ogromne znaczenie nie tylko dla regionu Bliskiego Wschodu, ale również dla Ukrainy. Jeśli podobne technologie zostaną udostępnione Kijowowi, Rosja może stracić strategiczną przewagę w powietrzu. W ostatnim czasie Ukraina zaskoczyła świat operacjami głęboko za liniami frontu, m.in. brawurową akcją „Pajęczyna” wymierzoną w rosyjskie lotnictwo strategiczne.
Zdaniem publicystów, niepowodzenie irańskiej obrony jest ciosem także dla Moskwy. Pokazuje bowiem, że jej eksportowe systemy, na których polega także rosyjska armia, nie radzą sobie z atakami ze strony USA czy Izraela. A to może wpłynąć na morale rosyjskich decydentów i wojskowych, którzy coraz częściej mówią o gotowości do negocjacji.
Według informacji The Telegraph, operacja była nie tylko demonstracją siły wobec Iranu, ale również subtelnym ostrzeżeniem dla Rosji. Jeżeli Zachód zdecyduje się przekazać Ukrainie pełne możliwości militarne, Kreml może stanąć wobec konieczności odwrotu. Przekaz jest jasny: w nowoczesnej wojnie przewagę daje technologia, a nie liczba żołnierzy.
Atak na irańskie cele miał miejsce 22 czerwca. W odpowiedzi, następnego dnia irańska Gwardia Rewolucyjna ostrzelała amerykańskie bazy w regionie, jednak — jak zaznaczył prezydent USA Donald Trump — był to atak symboliczny. Kilka godzin później Biały Dom ogłosił zawarcie porozumienia o zawieszeniu broni między Iranem a Izraelem. Na chwilę obecną trwa 24-godzinna próba, czy rozejm zostanie utrzymany.