Rządzący w bezpardonowy sposób atakują prezydenta Karola Nawrockiego z uwagi na brak odznaczenia wskazanych przez ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka funkcjonariuszy. Powody działania głowy państwa zdradził jego rzecznik przekazując, że wśród funkcjonariuszy, których odznaczenia domagają się rządzący, znalazły się osoby, które mogły być „zaangażowane w działania przeciwko obywatelskiemu kandydatowi na urząd Prezydenta RP”.

- „Minister Tomasz Siemoniak nie mówi prawdy pisząc o odrzuceniu przez Pana Prezydenta wniosków odznaczeniowych dla funkcjonariuszy służb specjalnych. Te wnioski czekają na rozpatrzenie, ale zanim Pan Prezydent złoży swój podpis pod każdym z nich, chce się spotkać z kierującymi służbami specjalnymi oficerami”

- poinformował Rafał Leśkiewicz.

- „Tak się składa, że wśród skierowanych do Pana Prezydenta wniosków odznaczeniowych znalazły się nazwiska funkcjonariuszy, co do których istnieją poważne obawy, że byli zaangażowani w działania przeciwko obywatelskiemu kandydatowi na urząd Prezydenta RP Karolowi Nawrockiemu w trakcie kampanii wyborczej. Wpływając w ten sposób na procesy demokratyczne w Polsce, a na to nie może być zgody!”

- dodał.

Ocenił, że pojawienie się tych nazwisk „nosi znamiona prowokacji, bo większość proponowanych do odznaczeń osób stanowią funkcjonariusze, którzy z poświęceniem wykonują swoją służbę, dbając o bezpieczeństwo Rzeczypospolitej”.

- „Tymczasem szefowie służb specjalnych odmawiają spotkania z Prezydentem RP, chowają swój honor do szafy pancernej, stawiając cel polityczny sformułowany przez Premiera Tuska ponad dobro podległych im funkcjonariuszy oraz bezpieczeństwo Państwa i Obywateli”

- podkreślił.

Rzecznik prezydenta przypomniał, że głowa państwa wciąż oczekuje spotkanie z szefami służb specjalnych.