2. To rozlewające się bezprawie uderza coraz częściej w funkcjonowanie zwykłych ludzi, a rozpoczęło się od brutalnego złamania Konstytucji RP i obowiązującego ustawodawstwa, natychmiast po zaprzysiężeniu rządu 13 grudnia, a podjęte działania wprost nawiązały do „tradycji”, wprowadzonej przez Jaruzelskiego w 1981 roku, wraz z ogłoszeniem stanu wojennego. Najazd na media publiczne: TVP, radio, PAP, na podstawie uchwały sejmowej i przy pomocy prywatnych firm ochroniarskich, wyłączenie sygnału telewizji, dokładnie tak samo jak 13 grudnia 1981 roku, to był wręcz ostentacyjny pokaz bezprawia i brutalności obecnej ekipy rządzącej. Później były wielotygodniowe bezprawne działania próbujące, osadzić w mediach nowe władze spółek medialnych, a gdy się to nie udało, wprowadzono likwidatorów, którzy, a jakże, niczego nie likwidują tylko kontynuują działalność, a rząd bezprawnie przekazuje im publiczne pieniądze, których kwota przekroczyła już 3 mld zł. Wyrazem wręcz ostentacyjnego kpienia sobie z procesu likwidacyjnego, było zorganizowanie przez TVP imprezy sylwestrowej w na stadionie Śląskim w Chorzowie, którego koszt jak informują media wyniósł ponad 6 mln zł.

3. Popis bezprawia premier Tusk i jego minister nomen omen sprawiedliwości Adam Bodnar, pokazali przy odwołaniu prokuratora krajowego, a ten z kolei przy okazji swoich już chyba setek nominacji prokuratorów w całym kraju, w sposób oczywisty bezprawnych, bo przecież sam powołujący jest powołany bezprawnie. Te decyzje rozsadzają wymiar sprawiedliwości od środka, po tym jak rządzący próbują podzielić środowisko sędziowskie na sędziów i „neosędziów”, bezprawne umocowanie już setek prokuratorów, już teraz powoduje, że prawdziwi przestępcy zacierają ręce, a ich obrońcy tylko czekają, aby podważać akty oskarżenia przez nich przygotowane i wnoszone do sądów. Z przerażeniem anarchii w polskim sądownictwie, przyglądają się inwestorzy, szczególnie zagraniczni, obecni w naszym kraju od wielu lat i wielu z nich właśnie podejmuje decyzje, aby się z Polski ewakuować, a jako przyczyny wymieniają coraz droższą energię, a nawet problem jej braku w przyszłości, a także niestety pogłębiającą się niepewność prawną.

4. Drożyzna w sposób szczególny ujawniła się w okresie przedświątecznym, ale tak naprawdę wzrost cen żywności, rozpoczął się od powrotu 5% stawki VAT na żywność w kwietniu poprzedniego roku, a innych cen od zniesienia tarczy energetycznej w lipcu poprzedniego roku, co spowodowało wzrost cen nośników energii o 20-30%. A ponieważ energia jest składnikiem kosztów wytwarzania wszystkich dóbr i usług, natychmiast przeniosło się to na ceny w zasadzie wszystkiego i proces ten będzie trwał nadał, ponieważ od 1 stycznia uwolniono całkowicie ceny nośników energii dla przedsiębiorców. W związku z tym inflacja na przełomie I i II kwartału tego roku przekroczy zdecydowanie 5% , a tym samym, Rada Polityki Pieniężnej, będzie mogła obniżyć stopy procentowe dopiero w II połowie 2026 roku.

5. Z kolei likwidacja dążeń aspiracyjnych Polaków, to przede wszystkim, blokada przez rząd Tuska strategicznych inwestycji rozwojowych takich jak: CPK, budowa elektrowni atomowych, rozbudowa portów morskich, zapewnienie żeglowności Odry, czy zatrzymanie inwestycji Orlenu-Olefiny III. Wszystkie te inwestycje zostały zatrzymane, bądź markuje się ich realizacje, tylko dlatego, że byłyby w przyszłości konkurencją dla już istniejących w Niemczech, albo też jak w przypadku elektrowni atomowych, nie mogą w Polsce powstać, bo w Niemczech niedawno je zlikwidowano. Zatrzymano nie tylko te wielkie inwestycje o charakterze strategicznym, ale także wsparcie dla samorządów, które przez ostatnie 4 lata, otrzymały aż 135 mld zł na wsparcie różnego rodzaju inwestycji lokalnych, podnoszących znacząco jakość życia na terenach poza dużymi miastami. Blokada tych inwestycji, to nie tylko uderzenie w aspiracje Polaków, ale także poważne osłabienie koniunktury gospodarczej, co widać już po przetargach w małych gminach, gdzie do realizacji jednego przedsięwzięcia, teraz startuje po 20 i więcej firm, a przecież wygrać może tylko jedna.

6. Rok 2024, rok rządów Donalda Tuska, zostanie więc zapamiętany jak rok rozlewającego się po Polsce bezprawia, drożyzny i likwidacji dążeń aspiracyjnych Polaków, ale także wielu innych negatywnych zjawisk. Okazuje się, że po tym roku, już ponad połowa Polaków jest zawiedziona „dokonaniami” rządzącej koalicji, co więcej spora część z nich, to dotychczasowi wyborcy Platformy, Trzeciej Drogi i Lewicy.