Orban brał udział w forum dyplomatycznym w tureckiej Antalyi, na którym przemawiał także rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.

Węgierski premier stwierdził wówczas, że nie patrzy na wojnę „przez okulary Ukrainy lub Putina”, ale z perspektywy interesów Węgier.

Muszę reprezentować interesy mojego kraju i mojego narodu … kiedy coś jest dobre dla Węgrów, będę to wspierał, a kiedy coś jest złe, będę się temu sprzeciwiał” – powiedział Orban.

Wskazał tutaj powtarzany już od dawna przykład mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu, której członkowie są wcielani do armii ukraińskiej.

„Węgrzy giną w wojnie na Ukrainie. Pokój na Ukrainie zapewniłby bezpieczeństwo życia Węgrów. Jest to jeden z powodów, oprócz kilku innych, dla których jako Węgrzy jesteśmy bardzo zaangażowani w poszukiwanie pokoju” – powiedział Orban.

Poinformował także, że w przyszłym tygodniu uda się na Florydę, gdzie spotka się z Donaldem Trumpem, który podejmie próbę reelekcji na stanowisko prezydenta USA.

Zdaniem Orbana, gdyby to Trump był prezydentem USA w 2022 roku, nie byłoby wojny na Ukrainie. Jego reelekcja byłaby „pożądana dla Węgier i dla pokoju”.