Sławomirowi Cenckiewiczowi cofnięto poświadczenie bezpieczeństwa, co historyk opisał na swoich profilach w mediach społecznościowych jako bezprecedensowe wydarzenie. Skandaliczne według niego było również zawarcie w decyzji wrażliwych informacji na temat jego zdrowia. "W dniu 31 lipca br. w godzinach południowych dwóch funkcjonariuszy SKW (nazwiska są mi znane) przybyło do mojego mieszkania, aby zakomunikować decyzję Dyrektor Zarządu V SKW o cofnięciu moich poświadczeń bezpieczeństwa. Przekazano mi uzasadnienie decyzji, które zawierało fragmenty wywiadu lekarskiego z 2020 r., co jest sytuacją bez precedensu" – relacjonował Cenckiewicz.

Cenckiewicz zapowiedział, że zamierza skorzystać ze wszystkich dostępnych środków prawnych, aby unieważnić tę decyzję. Uważa ją za "represyjne narzędzie walki politycznej i zemsty", mające na celu jego zastraszenie i poniżenie za ujawnianie prawdy o współpracy SKW z FSB oraz rolę, jaką w tej współpracy odegrał obecny zastępca szefa SKW płk. Krzysztof Dusza. Historyk zapewnił, że takie działania go nie powstrzymają w jego dalszej pracy.

W kontekście tych wydarzeń, Sejm uchwalił ustawę o likwidacji Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, na której czele stał prof. Sławomir Cenckiewicz. Komisja, powołana przez rząd PiS, miała za zadanie badanie wpływów rosyjskich, jednak krytycy zarzucali jej instrumentalne wykorzystywanie do wyeliminowania Donalda Tuska z życia publicznego.

Warto przypomnieć, że 29 listopada 2023 r. Sejm nowej kadencji odwołał dziewięciu członków komisji. Tego samego dnia Cenckiewicz przedstawił raport cząstkowy, w którym zalecał, aby Donald Tusk, Jacek Cichocki, Bogdan Klich, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz nie pełnili funkcji publicznych związanych z bezpieczeństwem państwa.