Trump powiedział do swoich zwolenników, że Nowy Jork był minionej nocy „oblężony”. Były prezydent podziękował także policjantom, którzy zatrzymali na terenie uniwersytetu i w okolicy około 300 studentów.

Demonstrantów Trump nazwał „rozwścieczonymi oszołomami i sympatykami Hamasu”. Wezwał ponadto do natychmiastowego usunięcia namiotów i innych stanowisk demonstrujących studentów oraz „spacyfikowania radykałów i przywrócenia kampusów normalnym, chcącym się uczyć, studentom”.

Stwierdził ponadto, że już wkrótce amerykańskie miasta i wsie będą przyjmować migrantów z Gazy i innych miejsc. „Pod żadnym warunkiem nie przyjmiemy tysięcy uchodźców” – mówił Trump do swoich zwolenników.

Tymczasem na uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych na sile przybierają demonstracje propalestyńskie, z których duża część ma także antysemicki charakter. Wspólnym mianownikiem demonstracji i protestów jest domaganie się natychmiastowego wstrzymania ognia w Strefie Gazy oraz zerwania przez uniwersytety więzów z firmami, które wspierają izraelski sektor zbrojeniowy.