Jak podają brytyjskie media, pięciu członków rodziny „wprowadziło” seniorkę na pokład samolotu na wózku inwalidzkim. Przekonywali obsługę, że kobieta jest chora i bardzo zmęczona. Z ich relacji wynikało, że po prostu zasnęła. Co więcej, mieli zapewniać, że są lekarzami i wiedzą, co robią.

Pasażerowie przekazują jednak inną wersję wydarzeń. Według nich kobieta wyglądała na martwą już w momencie wejścia na pokład. Jej postawa, brak reakcji i zamknięte oczy od razu wzbudziły podejrzenia. Jeden ze świadków relacjonował, że wózek z seniorką mijał innych pasażerów, a ci – bez wyjątku – komentowali, że kobieta „wygląda jak nieżywa”.

W momencie, gdy samolot już miał ruszać na pas startowy, załoga uznała, że coś jest nie tak. Maszyna została zatrzymana, a na pokład wezwano służby medyczne. Ratownicy potwierdzili, że kobieta nie żyje.

Zadziwiające było jednak zachowanie rodziny. Według jednej z pasażerek, nikt z krewnych zmarłej nie okazał najmniejszego wzburzenia. Nie było ani łez, ani paniki, ani nawet zaskoczenia. Rozmawiali spokojnie z ratownikami i wyglądali na przygotowanych na taki scenariusz.

Jeszcze przed wejściem do samolotu, jak relacjonuje turystka cytowana przez „Daily Mail”, członkowie rodziny próbowali „obudzić” seniorkę, mówiąc do niej, że zaraz wsiadają i próbując podać jej wodę. Sugeruje to, że już wtedy kobieta nie dawała żadnych oznak życia.

Samolot, który miał lecieć z Malagi na londyńskie Gatwick, wystartował z 12-godzinnym opóźnieniem.

Na razie nie wiadomo, czy incydent zostanie zakwalifikowany jako próba oszustwa, czy też rodzina rzeczywiście nie była świadoma zgonu. EasyJet oraz hiszpańskie służby nie wydały jeszcze oficjalnych komunikatów w tej sprawie.