Po śmierci papieża Benedykta XVI ogromne emocje na świecie wywołała zapowiedź publikacji książki abp. Georga Gänsweina. Prywatny sekretarz Benedykta XVI opisał w niej relacje łączące papieża seniora z jego następcą. Zdradził m.in. w jaki sposób Benedykt XVI zareagował na ogłoszenie motu proprio „Traditionis custodes”, jak odnosił się do dwuznacznych sformułowań w adhortacji „Amoris Laetitia” czy braku odpowiedzi Franciszka na dubia kardynałów. Dzięki wydawnictwu Esprit, książka ta trafiła już do polskich czytelników. Wczoraj abp Georg Gänswein wystąpił na konferencji prasowej w Warszawie, gdzie odpowiedział na pytania towarzyszące publikacji jego wspomnień.

Na początku spotkania w treść książki „Tylko prawda. Moje życie u boku Benedykta XVI” wprowadził red. Paweł Chmielewski, publicysta portalu PCh24.pl. Dziennikarz zwrócił uwagę, że choć nie jest żadną nowością, iż po śmierci papieży ich sekretarze publikują książki, to wspomnienia sekretarza Benedykta XVI są wyjątkowe. Nie tylko dlatego, że to pierwsza książka sekretarza papieża, który abdykował. Również dlatego, że po abdykacji abp Gänswein łączył funkcję sekretarza papieża seniora z pełnieniem urzędu prefekta Domu Papieskiego, współpracując w ten sposób z dwoma papieżami. Abp Gänswein, jeszcze jako sekretarz prefekta Kongregacji Nauki Wiary obserwował konklawe, na którym kard. Joseph Ratzinger został wybrany na urząd św. Piotra. Później był bliskim świadkiem wielkich kryzysów jego pontyfikatu. Dzieląc się wspomnieniami z tych wydarzeń, abp Gänswein w swojej książce wyjaśnia też powody abdykacji. Wreszcie relacjonuje życie Benedykta XVI po ustąpieniu z tronu papieskiego, przybliżając relacje łączące papieża seniora z urzędującym papieżem. Red. Chmielewski podkreślił przy tym, że książka „Tylko prawda” pozwala nie tylko zapoznać się ze wspomnieniami świadka tych wydarzeń, ale również zagłębić się w myśl teologiczną Benedykta XVI oraz obcować z jego świętością. W ten sposób nie jest to jedynie książka opowiadająca o niedalekiej przeszłości Kościoła, ale książka ważna dla zrozumienia jego teraźniejszości i budowania przyszłości.

- „Jest to książka absolutnie konieczna dla każdego zainteresowanego przyszłością Kościoła katolika. Trzeba ją przeczytać”

- stwierdził publicysta.

Pierwsze spotkanie z Josephem Ratzingerem

Abp Georg Gänswein na początku podzielił się historią swojego pierwszego spotkania z Josephem Ratzingerem, które było też początkiem odkrywania przez niego swojego powołania kapłańskiego. Przygotowując się do matury, przyszły sekretarz Benedykta XVI otrzymał od swojego proboszcza książkę „Wprowadzenie do chrześcijaństwa”, z poleceniem jej przeczytania.

- „Ta lektura całkowicie zmieniła moje życie”

- wyznał.

Dzieło Ratzingera sprowokowało młodego Georga Gänsweina do zadania sobie fundamentalnych pytań o sens życia. Odpowiedzi postanowił szukać na studiach filozoficznych i teologicznych. Następnie zdecydował o wstąpieniu do seminarium, chcąc zostać kapłanem.

Sekretarz Benedykta XVI podzielił się też momentem, który wywarł na nim największe wrażenie w czasie służby u boku Josepha Ratzingera. Było to w Kaplicy Sykstyńskiej, kiedy po wyborze kard. Ratzingera na urząd św. Piotra złożył papieżowi ślub posłuszeństwa. Najbardziej bolesnym momentem z kolei był ten, kiedy 28 lutego 2013 roku Benedykt XVI opuścił Pałac Apostolski, poleciał do Castel Gandolfo i o godz. 20. zakończył się jego pontyfikat. Pomiędzy tymi dwoma skrajnymi momentami - wskazał arcybiskup - było wiele pięknych i wiele trudnych momentów.

Świętość Benedykta XVI

Abp Gänswein był pytany o ewentualną decyzję dot. rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Benedykta XVI. Przypomniał, że taki proces nie może rozpocząć się w ciągu pierwszych pięciu lat po śmierci osoby, której ma dotyczyć. Papież może udzielić jednak dyspensy od tej zasady. Takiej dyspensy papież Benedykt XVI udzielił w przypadku procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. 23 lata spędzone u boku papieża z Polski – wyjaśnił duchowny - pozwoliły Benedyktowi XVI doświadczyć jego świętości, dzięki czemu ani przez chwilę się nie zawahał przy udzieleniu tej dyspensy.

„Traditionis custodes” – papież żałował decyzji o abdykacji?

Tuż po śmierci Benedykta XVI abp Gänswein zdradził, że papież senior „z bólem serca” przyjął ogłoszone przez papieża Franciszka w lipcu 2021 roku motu proprio „Traditionis custodes”, którym odwołał dokument swojego poprzednika „Summorum pontificum” z 2007 roku, regulujący status prawny nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. Ojciec Święty w nowym dekrecie ograniczył możliwość korzystania z tzw. liturgii przedsoborowej, znosząc uprawnienia przyznane przez papieża Benedykta XVI, który umożliwił wszystkim wiernym uczestnictwo w celebracjach sprawowanych według nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. W tym kontekście sekretarz Benedykta XVI był pytany, czy papież żałował decyzji o abdykacji.

- „Papież Benedykt był już słaby, dlatego nie czytał sam, a prosił, żebym czytał mu na głos. Kiedy czytałem mu motu proprio Traditionis custodes, miałem osobiście takie subiektywne odczucie, takie wrażenie, że boli go w sercu to, co słyszy. Ale to było wyłącznie moje wrażenie, wyłącznie moje odczucie. Nie mogę tego jakoś odwołać, nie mogę powiedzieć, że takiego odczucia nie miałem”

- wyjaśnił.

- „Natomiast sam Benedykt XVI nie powiedział ani słowa na ten temat”

- podkreślił.

Zaznaczył, że pytanie o to, czy w związku z tym dokumentem Benedykt XVI żałował decyzji o ustąpieniu, jest nieuzasadnione. Odniósł się też do komentarzy, wedle których decyzja o abdykacji mogła być błędem.

- „Benedykt XVI już jako emerytowany papież mówił, że to była decyzja, którą podjął po długich modlitwach, po długich rozważaniach, zgodnie z własnym sumieniem. W momencie, w którym tę decyzję podejmował, była to jego zdaniem decyzja prawidłowa, jedyna możliwa i słuszna. W związku z tym należy uznać, że jej nie żałował”

- zaznaczył.

Sekretarz Benedykta XVI przywołał też słowa papieża z rozmowy z Peterem Sewaldem w książce „Światłość świata”, kiedy to powiedział, że biskup Rzymu nie może abdykować w trudnym momencie, ponieważ wyglądałoby to jak ucieczka. Kiedy jednak takiego niebezpieczeństwa nie ma, może się zdarzyć – wyjaśniał Benedykt XVI – że papieżowi brakuje sił.

- „Wówczas papież ma prawo, a nawet obowiązek, aby złożyć urząd”

- wskazał abp Gänswein.

Jaka relacja łączyła Benedykta XVI z papieżem Franciszkiem?

- „Moim zdaniem ta relacja była bardzo przyjazna i bardzo serdeczna”

- podkreślił prefekt Domu Papieskiego.

O tej bliskości – wskazał – świadczą listy, które papież emeryt wymieniał z papieżem Franciszkiem.

- „Oczywiście były pewne różnice, jeśli chodzi o charakter, jeśli chodzi o mentalność. Ale to, że są różnice, nie znaczy, że są sprzeczności”

- dodał.

Przyszłość Kościoła w Niemczech

Abp Gänswein zdradził też, w jaki sposób Benedykt XVI widział sytuację Kościoła w Niemczech.

- „Benedykta XVI bardzo niepokoił kierunek, jaki obrano w ramach Drogi synodalnej w Niemczech. To go bardzo intensywnie zajmowało, często o tym rozmawialiśmy. Mówił, że potrzebujemy modlitwy o jasność i siłę wiary. Miał na myśli nie tylko wiernych, ale również duchowieństwo, które powinno się o to modlić”

- powiedział.

Co z III Tajemnicą Fatimską?

Niemiecki duchowny był również pytany o to, czy jego zdaniem dziś Stolica Apostolska kładzie mniejszy nacisk na kwestie związane z obroną rodziny niż było to wtedy, kiedy Kościołem kierował św. Jan Paweł II i Benedykt XVI. W odpowiedzi abp Gänswein wskazał, że „wszystko to, co św. Jan Paweł II i Benedykt XVI ogłosili w sprawie rodzin, cały czas obowiązuje”.

- „Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Moje wrażenie jest takie, że papież Franciszek trzyma się tej linii”

- ocenił.

- „Natomiast w ostatnim czasie pojawia się wiele ataków na instytucję rodziny, pojawia się wiele wyzwań w tym obszarze. Te ataki są silniejsze, są dużo bardziej agresywne. Stanowisko Stolicy Apostolskiej się jednak nie zmieniło. Pytanie brzmi, na ile to trafia do ludzi, na ile to trafia do wiernych”

- zaznaczył.

Kolejne pytanie dotyczyło spekulacji, wedle których wciąż nie ujawniono w całości III Tajemnicy Fatimskiej. Abp Gänswein przypomniał, że Jan Paweł II powierzył prefektowi Kongregacji Nauki Wiary, kard. Josephowi Ratzingerowi zadanie ujawnienia jej treści, która pozostawała wcześniej w rękach kolejnych papieży. Kard. Joseph Ratzingier to uczynił.

- „III Tajemnica Fatimska w związku z tym nie jest już tajemnicą. Jest powszechnie znana”

- podkreślił.

Zaznaczył, że nie ma żadnych przesłanek ku temu, by twierdzić, że nie została ona ujawniona w pełni.

- „Ona już nie jest tajemnicą”

- powtórzył.

Abp Gänswein odniósł się też do listu wysłanego przez Benedykta XVI do jednego ze słowackich polityków, w którym wskazywał na rolę Antychrysta w świecie.

- „Emerytowany papież zwracał uwagę na to, że w społeczeństwach dzieją się złe rzeczy”

- powiedział.

Zaznaczył, że nie dotyczyło to jednego kraju, a wielu krajów, zwłaszcza zachodnich.

- „To jest jakiś wspólny mianownik dla nich wszystkich, że Antychryst rośnie w siłę”

- wskazał.  

Abp Gänswein - co po śmierci Benedykta XVI?

Abp Georg Gänswein służył u boku Benedykta XVI przez blisko 20 lat. Zaczął tę służbę jeszcze przed wyborem kard. Ratzingera na papieża i pozostał przy niej po jego abdykacji. Po objęciu tronu papieskiego przez Franciszka równolegle pełnił funkcję prefekta Domu Papieskiego do 2020 roku, kiedy to Franciszek wysłał go na urlop. Po śmierci Benedykta XVI rozpoczęły się spekulacje na temat przyszłości niemieckiego duchownego. Również do tych spekulacji abp Gänswein odniósł się w czasie wczorajszego spotkania.

- „Moją najbliższą przyszłość widzę w ten sposób, że papież Franciszek będzie decydował o tym, czym będę miał się zajmować. Ja będę przedmiotem tej decyzji”

- powiedział.

- „Więcej powiedzieć nie mogę, więcej powiedzieć mi nie wolno. Z uwagi na szacunek do sprawy, ale również dlatego, że nie wiem”

- dodał.