- „Bardzo krótko chciałbym powiedzieć kilka kluczowych słów jeśli chodzi o sytuację, w jakiej znalazła się nasza ojczyzna w związku z wojną rosyjsko-ukraińska i postępującą eskalacją ze strony Rosji”
- rozpoczął swoje wystąpienie prezes Rady Ministrów.
- „Ostatnie wydarzenia nie pozostawiają miejsca na jakiekolwiek złudzenia. Rosja realizuje kolejny etap wojny hybrydowej, której celem jest destabilizacja naszego państwa. Nie wszyscy rozumieją powagę sytuacji. Akcje dywersyjne inspirowane ze strony Kremla przekroczyły ostatnio krytyczną granicę”
- dodał.
Trudno jednak odeprzeć wrażenie, że swoje wystąpienie przewodniczący Koalicji Obywatelskiej chciał wykorzystać również do wewnętrznej walki politycznej. Donald Tusk zaprezentował pięć przykazań, które skierował do „każdego polskiego polityka, który nie jest zdrajcą”. Wśród nich wymienił sprzeciw wobec „sabotażu legislacyjnego”, bezwarunkowe stanie po stronie Ukrainy czy niepodważanie europejskiej jedności. W ostatnim czasie rządzący zarzucają prezydentowi Karolowi Nawrockiemu podważanie Unii Europejskiej i oskarżają go o zbyt pochopne wetowanie ustaw. Głowa państwa stanowczo też stoi na stanowisku, że choć Polska musi wspierać Ukrainę, to na pierwszym miejscu należy stawiać swój własny interes.
