– Tak – odpowiedział bez wahania Miller, zapytany, czy Ukraina powinna pogodzić się z utratą Krymu w zamian za pokój. Jego zdaniem najważniejsze jest jedno – zatrzymać rozlew krwi i chronić ludzkie życie. – Bezcenna jest tylko jedna rzecz – życie. Ludzie na Ukrainie muszą przestać się zabijać – zaznaczył.
Miller powołał się również na opinię gen. Bogusława Packa, który uznał, że propozycje płynące z USA, choć trudne, mogą być jedyną realną drogą do pokoju. W ocenie byłego szefa rządu, przedłużająca się wojna przynosi wyłącznie cierpienie, a Ukraina musi zdecydować, co jest dla niej ważniejsze: walka do ostatniej kropli krwi czy ocalenie ludzi za cenę tymczasowej utraty części terytorium.
Jednocześnie Miller zwrócił uwagę na postawę Zachodu, w tym sygnały płynące ze Stanów Zjednoczonych, które zdają się tracić cierpliwość. Cytując senatora Marca Rubio, przypomniał, że dla Waszyngtonu „to nie jest wojna Ameryki”. – Jeśli pomoc się skończy, Ukraina znajdzie się w dramatycznej sytuacji – przestrzegł polityk.
Co więcej, były premier zaznaczył, że utrata Krymu – choć bolesna – nie musi być wieczna. – Ludzie są w stanie zmienić granice, historia pokazuje, że to możliwe. Polska przez sto lat nie miała własnego państwa, ale przetrwała – dodał.
Miller podkreślił także, że Polska powinna unikać narracji sugerującej gotowość walki „do ostatniego Ukraińca”. – To byłoby najgorsze świadectwo dla naszego kraju – skwitował.