W rozmowie z Polską Agencją Prasową kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie odniósł się do twierdzenia, wedle którego św. Jan Paweł II „cieszy się dużo większym szacunkiem na świecie niż we własnej ojczyźnie”.
- „Obok materialnych form pamięci, osoba Karola Wojtyły na stałe zamieszkała w sercach i umysłach wielu Polaków, zwłaszcza starszego pokolenia, które świadomie i emocjonalnie przeżyło wybór syna naszego narodu na Stolicę Piotrową, zamach na jego życie, kolejne pielgrzymki do ojczyzny, a także śmierć i pogrzeb. To są często bardzo osobiste, intymne doświadczenia, które niejednokrotnie wpływały na życie wielu ludzi”
- podkreślił duchowny.
Przyznał jednak, że „zerwanie z taką pamięcią o polskim papieżu dokonało się wśród ludzi w średnim wieku, a szczególnie wśród dzieci i młodzieży”. Jego zdaniem pamięci o papieżu Polaku zaszkodziła „błędna linia obrony jego osoby przez najbliższych współpracowników w kontekście dramatu pedofilii klerykalnej”.
- „Publiczne twierdzenia przyjaciół papieża, że on o niczym nie wiedział były zupełnie bezpodstawne i krzywdzące dla niego”
- stwierdził.
Ks. Kobyliński przypomniał, że Jan Paweł II miał podobną wiedzę o skali zjawiska do innych ówczesnych liderów politycznych i religijnych, ale „zrobił w tej sprawie więcej niż inni biskupi czy księża w Kościele katolickim, także zdecydowanie więcej niż liderzy innych religii”.
- „Oczywiście można było zrobić więcej, ale to widzimy dopiero z perspektywy obecnej epoki historycznej. W latach 80. i 90. XX wieku nie było takiej wrażliwości społecznej, jaką mamy obecnie, gdy chodzi o wykorzystywanie seksualne dzieci i młodzieży. W związku z tym, z jednej strony, należy zdecydowanie docenić właściwe decyzje podejmowane w tym obszarze przez papieża Karola Wojtyłę, z drugiej zaś nie można twierdzić, że z naszej dzisiejszej perspektywy były one wystarczające.”
- powiedział.
Rozmówca PAP przypomniał też, że św. Jan Paweł II wyprowadził Kościół z kryzysu po Soborze Watykańskim II i scalił narażoną na niebezpieczeństwo przez błędną interpretację Soboru katolicką doktrynę. Dla Polski natomiast był „najlepszym i największym ambasadorem”, dzięki któremu w najdalszych zakątkach świata usłyszano o polskiej historii, kulturze i tradycji. Odegrał przy tym kluczową rolę w pokonaniu komunizmu.