Australijskie ministerstwo spraw wewnętrznych, kierowane przez Tony’ego Burke’a, podjęło decyzję o zakazie instalowania chatbotów DeepSeek na urządzeniach używanych przez administrację rządową. Uzasadniając ten krok, minister wskazał na „nieakceptowalny poziom ryzyka dla bezpieczeństwa”, podkreślając, że ochrona interesów narodowych wymaga szybkiej i zdecydowanej reakcji. Zakaz ten obejmuje wszystkie sprzęty – od komputerów i tabletów po smartfony – wykorzystywane przez agencje państwowe.
Australia nie jest jednak jedynym krajem, który zareagował na potencjalne zagrożenia wynikające z używania technologii DeepSeek. Podobne restrykcje zostały już wdrożone przez Tajwan oraz Włochy, gdzie władze obawiały się o prywatność użytkowników oraz bezpieczeństwo przetwarzania danych. Włochy, w szczególności, podjęły decyzję o całkowitym zablokowaniu aplikacji DeepSeek, co miało na celu ochronę wrażliwych informacji.
Holandia również nie pozostaje bierna – tamtejsze organy regulacyjne uruchomiły dochodzenie dotyczące działalności DeepSeek, analizując politykę prywatności firmy i sposób przechowywania danych osobowych obywateli europejskich. Dodatkowo, Irlandia i Francja skierowały oficjalne zapytania do przedstawicieli DeepSeek, domagając się wyjaśnień dotyczących praktyk przetwarzania danych. Europejskie instytucje mają w planach ścisłą koordynację działań, aby zapewnić, że wszelkie zagrożenia dla prywatności i bezpieczeństwa zostaną odpowiednio zneutralizowane.
W styczniu 2025 roku chiński start-up DeepSeek zaprezentował model DeepSeek R1, który ma zdolności porównywalne z amerykańskimi rozwiązaniami AI. System ten potrafi wykonywać zaawansowane obliczenia, odpowiadać na pytania, rozwiązywać problemy logiczne oraz pisać własne programy. Mimo imponujących możliwości technologicznych, globalna reakcja na DeepSeek pokazuje, że potencjalne ryzyko związane z bezpieczeństwem danych oraz zagrożeniem dla prywatności jest dla wielu państw priorytetem.