W rozmowie z Polsat News poseł Polski 2050 Ryszard Petru przyznał, że podczas licznych spotkań z przedstawicielami biznesu słyszy coraz częściej apele o utworzenie nowego ugrupowania politycznego. Takiego, które w centrum swojego programu postawiłoby interesy ludzi przedsiębiorczych, a nie kalkulacje partyjne.
„Namawiają mnie, żeby stworzyć nowe ugrupowanie, które postawiłoby na przedsiębiorczość” – powiedział Petru w rozmowie z Marcinem Fijołkiem.
Choć sam deklaruje, że wciąż wierzy w potencjał Polski 2050 jako partii środka, zaznacza wyraźnie, że wszystko zależy od tego, czy ugrupowanie Hołowni zdecyduje się wrócić do swoich korzeni.
„Uważam cały czas, że Polska 2050 może być takim ugrupowaniem, tak długo, jak będzie wracać do swoich źródeł” – zaznaczył.
Petru zauważa, że rozpad projektu Trzecia Droga, który miał łączyć nowoczesną centroprawicę z konserwatywnym PSL, otworzył przestrzeń dla nowych inicjatyw. O porażce tego układu najlepiej świadczy nie tylko wynik Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich, ale i coraz częstsze odejścia posłów oraz lokalnych działaczy.
W tle pojawiają się nowe nazwiska i spekulacje. Według prowadzącego program w Polsat News, miliarder Arkadiusz Muś, znany z wcześniejszych działań wokół Janusza Palikota i Nowoczesnej, ma przygotowywać własny projekt polityczny oparty na środowiskach gospodarczych. Z kolei senator Wadim Tyszkiewicz rozważa utworzenie „odnogi samorządowej”.
Petru nie ukrywa, że widzi polityczną próżnię w środowiskach liberalnych i samorządowych. Obecna koalicja rządząca – jego zdaniem – zbyt mocno koncentruje się na grach personalnych i przetasowaniach, a zbyt mało uwagi poświęca realnym problemom gospodarczym.
„Jeżeli żadne ugrupowanie polityczne z obecnej koalicji nie będzie stawiało na kwestie dotyczące przedsiębiorczości – składka zdrowotna, kwota wolna od podatku, ZUS itd. – i nie będzie stawiało na decentralizację, czyli więcej władzy dla samorządów, to wtedy w sposób naturalny robi się ogromna przestrzeń dla nowego bytu politycznego po demokratycznej stronie” – powiedział były lider Nowoczesnej.
Jednocześnie zaznaczył, że ta przestrzeń nie musi jeszcze zostać przejęta przez nowy podmiot. – „Dzisiaj wiele wskazuje na to, że ta przestrzeń jest, ale ona może być cały czas zagospodarowana przez partię koalicji” – dodał.
Zdaniem Petru, Polska 2050 stoi dziś na rozdrożu. Choć nie przesądza o konieczności powołania nowej partii, nie wyklucza też, że bez radykalnych zmian – zarówno programowych, jak i personalnych – ugrupowanie Szymona Hołowni może przestać odgrywać jakąkolwiek rolę w przyszłych układankach politycznych.
„Jak mnie pan pyta, czy Polska 2050 jest na zakręcie – rzeczywiście jest sytuacja napięta. Ale zawsze istnieje możliwość swojego rodzaju rebrandingu, odświeżenia, pokazania nowej agendy” – przekonywał Petru.
Jako przykłady niezbędnych działań wskazał m.in. likwidację barier dla małych firm, uproszczenie systemu podatkowego, reformę ZUS-u i realną decentralizację państwa.
W rozmowie Petru podkreśla, że przyszłość rządu Donalda Tuska powinna być budowana nie na konfliktach personalnych, lecz na konkretach programowych. – „Dlatego wolałbym, aby dyskusja o rekonstrukcji rządu dotyczyła głównie meritum – co chcemy zrobić w ciągu dwóch lat – a nie dyskusji o nazwiskach” – mówił.
To jasny sygnał nie tylko dla Polski 2050, ale także dla całej koalicji rządzącej: czas pustych deklaracji się kończy. Albo pojawią się namacalne efekty i nowa jakość w polityce gospodarczej, albo miejsce po centrum zostanie szybko przejęte przez nowe formacje – być może także z udziałem Ryszarda Petru.