W 2022 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Pawła Rubcowa, przedstawiającego się również jako Pablo Gonzalez hiszpańskiego dziennikarza rosyjskiego pochodzenia, który pisał o kryzysie na polsko-białoruskiej granicy czy Strajku Kobiet m.in. dla Deutsche Welle. Mężczyzna okazał się być oficerem rosyjskiego wywiadu wojskowego. Na początku sierpnia ub. roku został przekazany Rosji w ramach ogromnej wymiany więźniów pomiędzy Rosją i Białorusią a państwami zachodnimi.
O sprawie znowu stało się głośno dwa dni temu, kiedy popularny na portalu X „Jack Strong” opublikował szokujące informacje, wedle których w telefonie Rubcowa znajdował się kontakt do obecnego ministra sprawiedliwości.
- „Nasz News: Jak ustaliliśmy, w telefonie rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa znajdował się kontakt do obecnego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, a także korespondencja prowadzona za pośrednictwem komunikatorów. Zdaniem naszych informatorów z ABW atmosfera w ministerstwie po dzisiejszych publikacjach gęstnieje z każdą godziną. W kuluarach mówi się o bliskich konsultacjach i niespodziewanych powiązaniach, których ujawnienie mogłoby zachwiać dalszą przyszłością ministra Żurka”
- napisał.
Nasz News: Jak ustaliliśmy, w telefonie rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa znajdował się kontakt do obecnego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, a także korespondencja prowadzona za pośrednictwem komunikatorów.
— Jack Strong 🇵🇱 (@JackStrongPL) November 9, 2025
Zdaniem naszych informatorów z ABW atmosfera w ministerstwie po…
Tymczasem Paweł Rybicki zwrócił uwagę na wywiad udzielony przez pełniącego wówczas urząd sędziego Waldemara Żurka z 2016 roku, w którym mówił on o telefonie od dziennikarza z Hiszpanii. Rubcow w tym czasie opublikował w piśmie „Gara” artykuł krytykujący działania PiS w sądownictwie.
Panie ministrze @w_zurek, czy łączyły Pana kontakty z Pablo Gonzalezem? pic.twitter.com/v2FiUTqSuU
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) November 8, 2025
Gonzalez-Rubcow 29 czerwca 2016 ogłaszał, że jedzie do Polski w lipcu i szuka kontaktów. 30 sierpnia 2016 roku opublikował w piśmie „Gara” artykuł, oczywiście o tym, jak to faszystowski rząd PiS gnębi sędziów, media, itd. W 2016 roku Żurek chwalił się, że odpowiadał na pytania… pic.twitter.com/4MulWhjQtQ
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) November 9, 2025
Dziś o skierowaniu do prokuratury zawiadomienia w tej sprawie poinformował poseł PiS Marcin Romanowski stwierdzając, że zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa opisanego w art. 130 KK, zgodnie z którym „kto, biorąc udział w działalności obcego wywiadu albo działając na jego rzecz, prowadzi dezinformację, polegającą na rozpowszechnianiu nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji, mając na celu wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej, państwa sojuszniczego lub organizacji międzynarodowej, której członkiem jest Rzeczpospolita Polska albo skłonienie organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej, państwa sojuszniczego lub organizacji międzynarodowej, której członkiem jest Rzeczpospolita Polska, do podęcia lub zaniechania określonych czynności, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8”.
🟥 Złożyłem zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 130 § 9 k.k. przez Waldemara Żurka (oraz inne osoby): udział w działalności obcego wywiadu poprzez dezinformację uderzającą w ustrój RP.
— Marcin Romanowski (@RomanowskiPL) November 12, 2025
‼️To jeden z najpoważniejszych przepisów w polskim prawie… pic.twitter.com/ucERICcvtb
Reakcja ministra Żurka
W czasie dzisiejszej konferencji prasowej o medialne doniesienia dziennikarze zapytali samego ministra sprawiedliwości.
- „Pan w tym pytaniu stawia tezę. Ja bym chciał, żeby mi pan pokazał albo powiedział, gdzie, kiedy i w jakim momencie kontaktowałem się z tą osobą, o której pan mówił. Wtedy, kiedy kryzys konstytucyjny wchodził w decydującą fazę, do Krajowej Rady Sądownictwa zwracało się wiele osób i ja mam w komórce numer do dziennikarza czy dziennikarki z El Pais, najbardziej znanej gazety z Hiszpanii. Nie mam śladu, że kontaktowałem się z tą osobą, o której pan mówi”
- zwrócił się do dziennikarza Waldemar Żurek.
Przekonywał też, że cała sprawa ma służyć „odwróceniu uwagi”.
- „Wiem, że zaplanowano odwrócenie uwagi od sytuacji uchylenia immunitetu ministrowi Ziobrze, więc jeżeli ma pan jakiekolwiek dane, które by wskazywały na moje kontakty z tą osobą, o której pan mówi, to proszę je pokazać i ja wtedy będę mógł je skomentować. Ja zupełnie nie mam takich danych, więc zakładam, że tych kontaktów po prostu nie było. Państwo, którzy opisują to w internecie… To są dane wyssane z palca”
- stwierdził.
