Niemiecki dziennikarz przekonuje czytelników „Berliner Zeitung”, że „Polska przestała być kryształową demokracją” i „przejęcie władzy od nacjonalistycznego i antyeuropejskiego obozu przez proeuropejski i liberalny rząd nie oznacza, że kraj automatycznie staje się demokracją”.

Jego zdaniem potencjalny rząd Donalda Tuska staje przed dylematem, czy „stać się bezsilnym władcą albo przywrócić demokrację niedemokratycznymi metodami”. Autor ma przy tym dla Tuska konkretną propozycję.

- „Oczywiście taki rząd może zastosować metody PiS-owskie i rozciąć węzeł gordyjski za pomocą miecza. Pod tym pozorem może ogłosić stan wyjątkowy i ograniczyć podstawowe wolności, rozbić wrogą partię i ją zdelegalizować, wywrzeć presję na sędziów i sądy, a także czołowym przedstawicielom pokonanych przedstawić ofertę nie do odrzucenia: ocalicie skórę, jeśli dostarczycie materiały obciążające na dawnych kumpli”

- pisze.

- „Ale który demokratyczny mąż stanu chce przejść do historii jako ten, który chcąc ocalić demokrację, całkowicie ją zniósł?”

- dodaje.

To kolejna szokująca propozycja niemieckiego publicysty. Już w październiku Bachmann zachęcał nową większość parlamentarną w Polsce do łamania Konstytucji.

- „Nowy rząd mógłby też po prostu przegłosować wszystkie najważniejsze reformy w drodze rozporządzeń wykonawczych, co naruszałoby wówczas obowiązujące przepisy i Konstytucję, ale ma tę zaletę, że prezydent nie mógłby ich zablokować”

- pisał.